Idź do treści strony
17.06.2013 12:44

Młodzież znów na sali operacyjnej

Już po raz drugi młodzież klas biologiczno-chemicznych z XI Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie brała udział w operacji oraz spotkaniu z profesorami i lekarzami z Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie. Celem spotkania było odkrywanie przed młodymi ludźmi różnorodnych stron zawodu lekarza – specjalisty. Tak naprawdę to konfrontacja z rzeczywistością pozwoli młodzieży na skrystalizowanie zainteresowań.  Zawód lekarza to nie praca,  to  p o w o ł a n i e.


Wizyta u małych pacjentów z oddziału chirurgii i transplantologii w Centrum Zdrowia Dziecka to też nieodłączny punkt spotkań z profesorami, rezydentami i  pracownikami tego szpitala. Młodzież z ogromnym zainteresowaniem wysłuchała  co mają do powiedzenia młodzi lekarze, tuż po studiach. Spotkanie to było możliwe dzięki  współpracy z dr n. med. Zygmuntem Kalicińskim, Panią Elżbietą Stachurską z Wydziału Zdrowia Urzędu Miasta i SKC z XI Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie.

Kiedy we wtorek wyjechaliśmy z Olsztyna, wiedziałem tylko, że zamierzamy udać się do Warszawy, do szpitala MSW i Centrum Zdrowia Dziecka. Wiedziałem również, że będę mógł „wziąć udział w operacji”. Po przybyciu zostaliśmy wprowadzeni na oddział intensywnej terapii, gdzie znajdują się pacjenci po operacjach. Zobaczyłem tam dziesiątki maszyn i komputerów zbierających informacje o chorych. Szpital wyglądał na świetnie wyposażony. Gwóźdź programu miał jednak dopiero nadejść. Po kilku minutach kroczenia przez rozmaite korytarze dotarliśmy na Blok Operacyjny. Tam musiałem się przebrać- dostałem autentyczne ubranie chirurga! po czym wszedłem do sali, na której odbywała się operacja. Tego widoku nie zapomnę do końca życia. Otwarta klatka piersiowa! Nie wyobrażałem sobie, że jest ona tak pojemna. Gdy delikatnie nachyliłem się nad stołem operacyjnym, zobaczyłem bijące serce „w środku człowieka” oraz ruszające się płuca.    Następnie przeszedłem do innej sali, na której odbywała się operacja mostka. Zdumiała mnie łatwość z jaką pan prof. Kalisiński ją wykonywał. Co więcej, on z nami normalnie rozmawiał! Zadawał nam pytania, a my jemu jak gdyby nigdy nic. W skrócie wytłumaczył nam na czym polega niebezpieczeństwo podczas tej operacji.                            
Dalej, przejechaliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka. Spotkaliśmy się tam z rezydentami oddziału chirurgii i transplantologii. Opowiedzieli nam o swojej pracy, zachęcali do pójścia na medycynę oraz oprowadzili po oddziale.
                    
Szczerze przyznaję, że była to jedna z najlepszych wycieczek, na jakich byłem. Możliwość zobaczenia człowieka od środka, możliwość uczestniczenia w operacji nie zdarza się przecież często. Jak powiedział jeden z lekarzy „problemy pacjentów, które spotyka się w szpitalu zmieniają obraz świata”, także mój.                                                                                                                                                                                                                       Rafał II B LO


11 czerwca pojechaliśmy do szpitala w Warszawie. Było to dla mnie wielkie przeżycie, bo bardzo chciałam zobaczyć jak wygląda operacja na żywo i jak reaguje w takich sytuacjach.
Personel medyczny przyjął nas bardzo serdecznie. Po szpitalu oprowadzał nas psycholog szpitalny. Głównym celem naszej wizyty było uczestniczenie w operacji. Przebraliśmy się w ubrania do zabiegów. Weszliśmy na sale operacyjną. Było to dla mnie dużym zaskoczeniem, gdyż myślałam, że operację będziemy oglądać zza szyby.
Na stole operacyjnym leżała starsza kobieta. Doktor operował jej mostek. Byłam zaskoczona jego spokojem i swobodą Rozmawiał z innymi lekarzami i odpowiadał na nasze pytania. Cała sytuacja nie była dla mnie stresująca. Cieszyłam się, że mogę zobaczyć z bliska to co oglądałam w telewizji. Później przeszliśmy do następnej sali operacyjnej, gdzie był wykonywany zabieg na otwartym sercu. Był to niesamowity widok gdy widziałam pulsujące serce w klatce piersiowej.
    Kolejnym punktem naszej wizyty było Centrum Zdrowia Dziecka. Mieliśmy okazje porozmawiać z rezydentami, którzy opowiadali nam o swojej pracy i drodze do swojego wymarzonego zawodu. Następnie rozmawialiśmy z panem profesorem, który również z nami porozmawiał i odpowiedział na nasze pytania. Sama atmosfera szpitala dziecięcego była mi nie obca, gdyż co niedziele uczestniczę w wolontariacie w szpitalu dziecięcym w Olsztynie.
    Cała wizyta w warszawskich szpitalach spełniła moje oczekiwania i potwierdziła moje wyobrażenie o zawodzie lekarza. Jeżeli kiedykolwiek byłaby możliwość podobnego wyjazdu na pewno nie odmówiłabym uczestnictwa w takiej fascynującej przygodzie.
                                                                                                                                                                                                                                Ola IIB LO


11 czerwca 2013r. – Od kiedy dowiedziałam się, że jestem w szczęśliwej szóstce, z niecierpliwością odliczałam dni do tego wyjazdu. To tak jakby wygrać w lotka, bo nie jest to przecież pierwsza lepsza „wycieczka edukacyjna”. Nigdy wcześniej nie myślałam o tym, że na takim poziomie jakim jest liceum, będę miała szansę na przeżycie czegoś tak ekscytującego. Nawiązanie współpracy naszej szkoły z dr Zygmuntem Kalicińskim dało nam wiele możliwości. Jedną z nich było niepowtarzalne uczestniczenie w prawdziwej operacji. Mogliśmy choć przez chwilę poczuć się jak pracownicy szpitala i oglądać jej przebieg przez ramię chirurga. Nigdy nie zapomnę chwili, gdy ujrzałam bijące serce w otwartej klatce piersiowej. To było coś niesamowitego! Po operacji wstawiania by-passów przeszliśmy do drugiej sali, gdzie był operowany mostek. Oprócz tego mogliśmy przyjrzeć się pracy takiej placówki jak Centralny Szpital Kliniczny MSW. Następnie przejechaliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka. Mieliśmy tam możliwość rozmowy z rezydentami i prof. Piotrem Kalicińskim. Dzięki tym osobom dowiedzieliśmy się m.in. o studiach, pracy lekarza czy ciekawych przypadkach. Było to szczególnie ważne dla mnie, ponieważ od dziecka marzyłam o takiej pracy. Cały ten dzień podziałał na mnie bardzo motywująco i zachęcił do dalszej pracy.                                                                                                                                                                                                                        Astrid II B LO

Powróć do archiwum
Pogoda