Są pieniądze na młodych piłkarzy
Dzieci i młodzież ze Stomilu oraz ich rodzice mogą odetchnąć. M.in. o dofinansowaniu, na jakie ma szansę olsztyński klub, rozmawiamy z prezydentem Piotrem Grzymowiczem.
300 tys. złotych - taka kwota może wpłynąć na konto spółki Stomil Olsztyn. Odpowiednią decyzję pod koniec lutego muszą podjąć miejscy radni. To pozwoli nie tylko na dogranie rundy przez pierwszoligowy zespół, ale przede wszystkim ustrzeże dziecięce i młodzieżowe grupy przed wycofanie z rozgrywek oraz pozwoli kontynuować treningi.
- Dlaczego zdecydował się Pan wesprzeć finansowo drużynę Stomilu? Przecież zapowiadał Pan, że więcej nie da pieniędzy na zawodową piłkę.
- I nie dajemy pieniędzy na zawodowców. Te fundusze, czyli 300 tys. złotych, które – jeśli Rada Miasta zezwoli na to podczas sesji 24 lutego – będą mogły trafić do spółki, zagwarantują treningi i udział w rozgrywkach młodzieżowych grup piłkarskich. Gdybyśmy dopuścili do upadku spółki, automatycznie wszystkie zespoły musiałyby zostać wycofane z rywalizacji. To byłby dramat dla tych ponad 300 młodych sportowców i ich rodziców. Zdecydowałem się poszukać w naszym budżecie dodatkowego wsparcia sportu młodzieżowego nie tylko dlatego, że jest to obowiązkiem samorządu, ale z troski o przyszłość tych dzieciaków, o rozwijanie w nich pasji, w końcu o jak najlepszy rozwój.
Oczywiście nasze wsparcie pozwoli też dokończyć - jakże udany - sezon pierwszej drużynie i da zarządowi dodatkowy czas na zdobycie sponsorów.
- Wielu powtarza, że zawodowy sport w naszym kraju nie może istnieć bez zdecydowanego wparcia samorządu.
- Nie zgadzam się z tą opinią. Uważam, że samorząd może współuczestniczyć we wsparciu sportu, ale nie może stanowić głównego źródła finansowania zawodowej rywalizacji. Doskonałym przykładem jest siatkarski AZS, którego działacze potrafili zorganizować grupę sponsorów, którzy stanowią silny fundament istnienia tej utytułowanej drużyny. Miałem okazję także rozmawiać z przedstawicielami Miedzi Legnica, którzy zaprezentowali mi model skutecznego działania w pozyskiwaniu sponsorów.
- Co ze stadionem? Nie brakuje głosów, że to ze względu na infrastrukturę nie ma chętnych do finansowania Stomilu.
- Jesteśmy coraz bliżej postawienia kolejnego kroku w kierunku budowy nowego obiektu. Kończymy rozmowy z architektami, którzy wygrali konkurs na koncepcję obiektu. Wkrótce podpiszemy umowę na przygotowanie projektu. A potem będziemy szukać możliwości sfinansowania przebudowy stadionu. Od razu mogę zapowiedzieć, że inwestycja będzie realizowana etapami i na pewno od razu nie postawimy całego obiektu. Na początek szacujemy, że na trybunach znajdzie się ok. pięciu tys. miejsc.
I jeszcze ważna uwaga związana ze stadionem, ale i finansowaniem piłkarskiej drużyny. Każdego roku do utrzymania obiektu przy al. Piłsudskiego dokładamy pół miliona złotych. A korzystają z niego wyłącznie zawodnicy Stomilu. Poza tym – jaki by nie był ten stadion – działania związane z wypełnieniem licencyjnych wymogów zespołu do gry na zapleczu Ekstraklasy, finansowane są z budżetu miasta, a więc wszystkich olsztynian. Mówię tu m.in. o oświetleniu, monitoringu i nagłośnieniu.
- Na piątek kibice zapowiedzieli demonstrację przed ratuszem.
- Nie będzie mnie wówczas w Olsztynie i nie będę mógł wysłuchać tego, co mają do powiedzenia fani sportu. Ponad miesiąc temu przyjąłem zaproszenie do Katowic na „4 Design Days”, czyli jednych z największych w Europie spotkań, podczas których jest mowa o architekturze i aranżacji przestrzeni. Podpatrujemy tam trendy, aby te najlepsze rozwiązania stosować także w naszym mieście. Będę tam jednym z panelistów.
Kibice jednak będą mogli wyartykułować swoje zdanie. Mam nadzieję, że w sposób kulturalny i odpowiedzialny, bez zakłócania porządku. W związku z tym, żeby skutki manifestacji jak najmniej odczuli postronni olsztynianie, zdecydowałem, że nie będzie zgody na przemarsz uczestników pochodu w godzinach komunikacyjnego szczytu Aleją Piłsudskiego od stadionu do ratusza. Samo zgromadzenie jednak może się odbyć.
- Jaka przyszłość czeka olsztyński sport?
- Wszyscy chcielibyśmy, żeby rysowała się w jaskrawych barwach. Dlatego też budujemy nową infrastrukturę. Ta przecież powstała już nad jez. Ukiel. Wkrótce uruchomimy w naszych szkołach podstawowych klasy żeglarskie, a już działają przecież m.in. piłkarskie, siatkarskie, gimnastyczne, pływackie. Zbliżamy się do przebudowy stadionu, trwa konkurs na koncepcję hali Urania. Myślę, że dynamicznie nadrabiamy minione lata. Chcielibyśmy też znaleźć jak najwięcej pieniędzy na działalność stowarzyszeń kultury fizycznej i klubów, których w Olsztynie mamy aż 70.