Prezydent Olsztyna: apeluję o więcej refleksji

Od prawie dwóch tygodni mieszkańcy Olsztyna i całego warmińsko-mazurskiego regionu są objęci lokalnym lockdownem. Niepokojące statystyki z kilku ostatnich dni wskazują, że mimo tego pandemia nadal się rozwija, chociaż dzisiejsze dane wskazują, że u nas nieco wyhamowała. Wszyscy stosujemy się do rozwiązań rządowych i wspieramy wszelkie zalecenia, zwłaszcza te, od których zależy nasze bezpieczeństwo. Apelujemy o zwrócenie uwagi na to, co możemy robić zawsze, codziennie, na co mamy bezpośredni wpływ – czyli prawidłowe noszenie maseczek, częste mycie rąk i zachowanie dystansu wszędzie tam, gdzie to możliwe i konieczne.

Jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami wojewody, co pozwala nam jak najszybciej wprowadzać w życie zaplanowaną strategię walki z pandemią. Najtrudniej jest nam wprowadzać te rozwiązania, które pojawiają się późno i dają nam np. 4 godziny na zmianę organizacji pracy szkół, basenów czy bibliotek. Ten chaos nie pomaga. Nie pomaga także brak realnego wsparcia finansowego naszych przedsiębiorców i działań samorządu, co rodzi frustrację i często sprzeciw osobisty, indywidualny, wyrażany buntem. Dążenie do normalności jest niezwykle silne.

Nasi mieszkańcy w większości, choć zmęczeni, zdenerwowani i zaniepokojeni, stosują się do zwiększonych obostrzeń. Nie szukałbym tu winnych czy niewinnych. Zawsze jest grupa ludzi niepoddająca się żadnym nakazom, zakazom, ograniczeniom.

To przede wszystkim do nich apeluję o więcej refleksji. Pandemia jest faktem, podobnie jak to, że jej skutki bywają śmiertelne. Dlatego, jeżeli nie dla siebie, zróbcie to dla innych - słabszych, bardziej podatnych na zachorowanie - zachowujcie podstawowe zasady ostrożności! Noszenie maseczki, zachowanie dystansu i mycie rąk nikogo nie zabiło,  brak tych zachowań - już tak. Ja przeszedłem COViD a niektórym moim przyjaciołom już się to nie udało. Może dlatego, że właśnie ktoś nie nałożył maseczki, albo nie umył rąk.