Idź do treści strony
02.03.2010 15:33

Dziki pojechały pod Szczytno

Olsztyn od lat zmaga się z dzikami, które żerując na „miękkich” sercach dokarmiających ich mieszkańców, na dobre osiedliły się w mieście. Strażnicy miejscy, we współpracy z olsztyńskimi leśnikami, reagują na wszystkie sygnały mieszkańców o tych zwierzętach.  

Każdego roku otrzymujemy około 200-300 informacji o dzikach, które utrudniają życie mieszkańcom miasta – mówi Jarosław Lipiński, zastępca komendanta straży miejskiej w Olsztynie. Kilka dni temu otrzymaliśmy informację o dorosłych dzikach, które można spotkać w okolicach Domu Opieki Społecznej „Kombatant” przy ulicy Fałata. Udało nam się wyłapać siedem, które wywiezione zostały pod Szczytno, gdzie działa ośrodek hodowli zwierząt – dodaje. Do tej pory, złapane dziki wywożone były do Nowych Ramuk, ale okazało się, że jest to za blisko i kilka razy odnalazły powrotną drogę do miasta.

Dbając o bezpieczeństwo olsztynian, Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta Olsztyn oraz Straż Miejska, w porozumieniu z Powiatowym Lekarzem Weterynarii sukcesywnie „wyłapuje” i wywozi dziki z miasta. Jak wyjaśnia Jarosław Lipiński, zwierzęta zaganiane są do tzw. odłowni – kilkumetrowej zagrody, do której wkłada się pożywienie będące dla nich przynętą. Stamtąd zwierzęta, specjalnym transportem, wywożone są do Nadleśnictwa Jedwabno. Straż Miejska apeluje, aby nie dokarmiać zwierząt. Przyzwyczajając je do łatwego zdobywania pokarmu sprawiamy, że zatracają one instynkt samozachowawczy, a dziki, które nie boją się ludzi, stają się zagrożeniem zarówno dla mieszkańców, jak i dla ich zwierząt.  

 

Powróć do archiwum
Pogoda