Olimpijczyk Honorowym Obywatelem
Józefowi Szmidtowi - polskiemu lekkoatlecie, trójskoczkowi, dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu, rekordziście świata – olsztyńska Rada Miasta nadała tytuł Honorowego Obywatela Olsztyna. Uroczyste wręczenie aktu nadania tytułu odbędzie się najprawdopodobniej w sierpniu, w 50 rocznicę ustanowienia przez Józefa Szmidta rekordu świata w trójskoku (17,03 m) na Stadionie Leśnym w Olsztynie.
Z wnioskiem o nadanie tytułu Honorowego Obywatelstwa Józefowi Szmidtowi – polskiemu lekkoatlecie wystąpił Tadeusz Milewski - Prezes Warmińsko-Mazurskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych.
Józef Szmidt urodził się 28 marca 1935 roku w Miechowicach (obecnie dzielnica Bytomia). Urodził się na terenie ówczesnych Niemiec w rodzinie niemieckojęzycznej, pod nazwiskiem Jozef Schmidt. Po zakończeniu II wojny światowej zmienił nazwisko oraz nauczył się języka polskiego. Dzięki inicjatywie starszego brata Edwarda, czołowego sprintera – olimpijczyka, dostał się do jednego z najbardziej zasłużonych szkoleniowców słynnego lekkoatletycznego Wunderteamu – Tadeusza Starzyńskiego. Ten nauczył go trójskoku, konkurencji która rozpoczynała wielką międzynarodową karierę i byłą domeną reprezentantów ZSRR, którzy skakali już po 16m. Wykorzystując wrodzoną szybkość podopiecznego, trener stworzył nowy sposób potrójnego skoku, zwany „stylem biegowym” (później polskim). Styl ten, dzięki swojej skuteczności (prostota i odległość), stał się popularny i powszechnie stosowany.
„Polski kangur”, jak nazywano Józefa Szmidta, szybko dogonił trójskoczków radzieckich i stał się jednym z najwybitniejszych lekkoatletów. Jako pierwszy zdobył dla Polski dwa złote medale olimpijskie w trójskoku, na igrzyskach olimpijskich w Rzymie w 1960 roku z wynikiem 16,81m i w Tokio w 1964 z wynikiem 16,85m. W obu przypadkach były to rekordy olimpijskie. Trzy i pół miesiąca przed igrzyskami w Tokio Szmidt przeszedł operację kolana. Pojechał na olimpiadę, ale z trudem wchodził na schody w wiosce olimpijskiej. Po zaskakującej wygranej został zaproszony przez cesarza Hirohito na pokład jego samolotu. Cesarz na cześć naszego rekordzisty nakazał pilotowi wykonać lot nad wulkanem Fudżijama.
Poza triumfami olimpijskimi Szmidt dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Europy w Sztokholmie (1958) i Belgradzie (1962). Najważniejszy jednak dla kariery Józefa Szmidta wynik padł w Olsztynie. Szmidt przeszedł do historii, jako pierwszy człowiek, który w trójskoku przekroczył barierę 17 metrów. Stało się to podczas mistrzostw Polski w 1960 roku i jeszcze dziś jest osiągnięciem trudnym do pobicia. Dokonał tego na żwirowej bieżni olsztyńskiego stadionu. Jego rekord świata pobity został po ośmiu latach na igrzyskach w Meksyku.
Fachowcy uważają, że rekord ten przetrwałby znacznie dłużej, gdyby nie tamtejsze wysokogórskie powietrze i wprowadzenie tartanu. Kiedy padł rekord świata 17,03m nazwa „Olsztyn” i „Stadion Leśny” pojawiły się na kolumnach gazet i w radiowym eterze na całym świecie. Stary rekord Olega Fidosiejewa pobity został o 33 centymetry. Po pamiętnych mistrzostwach Polski Stadion Leśny w Olsztynie stał się nagle najpopularniejszym obiektem sportowym w Polsce. Każdy kolejny mityng gromadził na starcie wiele lekkoatletycznych sław. Była to świetna promocja Olsztyna na światową skalę. Informacje o tym, że w niecce na Jakubowiej panuje specyficzny klimat, a torfowe podłoże bieżni umożliwia osiąganie doskonałych wyników szybko rozeszła się po Polsce, a następnie po Europie. Do olsztyńskiego klubu zaczęły masowo napływać zgłoszenia chętnych do treningu i startu.
W roku 1975 lekkoatleta kompletnie usunął się z życia publicznego. Wyjechał do Niemiec, został rehabilitantem. Żona Łucja była instrumentariuszką na bloku operacyjnym w szpitalu w Lüdenscheid koło Dortmundu. Wraz z dwoma synami Dariuszem i Borysem przeżyli na Zachodzie do roku 1992. Józef Szmidt powrócił do Polski, kupił kilkanaście hektarów ziemi we wsi Zagozd koło Drawska Pomorskiego, gdzie zajmuje się m.in. hodowlą kóz.
Józef Szmidt - skromny człowiek, genialny trójskoczek, jeden z najlepszych lekkoatletów w historii zasługuje na szacunek i szczególne uznanie. Olsztyn stał się ważnym miejscem w jego życiorysie, gdyż związany jest z największym osiągnięciem jego życia, a dla Olsztyna wydarzenie z pamiętnego 5 sierpnia 1960 roku też nie pozostaje bez znaczenia, gdyż nigdy wcześniej, ani nigdy później nie odnotowano rekordu świata pobitego w naszym mieście.
Powróć do archiwum